Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Interwencja posłanki, materiały w „Wyborczej”, Onecie, posty aktywistów nawet z Wrocławia. Wycinka drzew w Pruszkowie zszokowała Polaków

Sławomir BUKOWSKI
Od rzezi drzew przy alei Wojska Polskiego mija tydzień, ale informacje o niej krążą po kraju. Ludzie zadają pytania: dlaczego pozwolono na coś takiego? Kto ponosi za to odpowiedzialność?
Wycinka Publikacje Mediów
Ilustracja: Wycinka Publikacje Mediów

Choć dla mieszkańców Pruszkowa odpowiedź na powyższe pytania jest oczywista, Polacy nieznający realiów Pruszkowa nie dowierzają, że w XXI wieku tak bezsensowne, wręcz barbarzyńskie potraktowanie przyrody w ogóle jest możliwe.

Wycinka ruszyła w piątek 12 stycznia. Zdjęcia z pruszkowskich mediów społecznościowych natychmiast poszły w Polskę, a zwłaszcza kompozycja autorstwa Jacka Bujaka, pokazująca lipową aleję i to, co z niej zostało.

Foto Jacek Bujak

Ilustracja, udostępniona na fejsbukowym profilu Jestem z Pruszkowa, natychmiast zaczyna żyć własnym życiem. Udostępnia ją na swoim profilu Jan Śpiewak, socjolog, publicysta, współtwórca stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. „W Pruszkowie, żeby zrobić dobrze autkom, wycięli całą aleję drzew. Na pewno to pomoże na smog, upały i podtopienia” – pisze. Także Miasto Jest Nasze udostępnia zdjęcie z Pruszkowa opatrując je komentarzem: „Ogromna rzeź drzew w centrum Pruszkowa by poszerzyć drogę. Posty w krótkim czasie zdobywają zasięg liczony w dziesiątkach tysięcy odsłon.

Śpiewak

To samo zdjęcie na X (dawny Twitter) zamieszcza dziennikarz „Super Expressu” Tomasz Walczak. „W Pruszkowie robią lewoskręty. Okazało się trzeba zrobić do tego rzeź drzew, które latem ratowały przed upałami i obrzydliwemu centrum dodawały elementarnego uroku” – pisze. Tweet notuje blisko 50 tys. wyświetleń. Udostępnia go ekolog Robert Suligowski z Wrocławia. Tam komentuje go profil „Amazonia is here”, nazywając rzeź drzew szokującą. W komentarzu oznaczeni zostają Ministerstwo Klimatu i Środowiska oraz minister Paulina Hennig-Kloska.

Pruszkowem zaczynają interesować się dziennikarze ogólnopolskich mediów. Z redakcją zpruszkowa.pl kontaktuje się dziennikarz „Gazety Wyborczej” Tomasz Urzykowski. Prosi o zdjęcia alei Wojska Polskiego przed i po wycince drzew. „Wstrząsający widok” – reaguje oglądając przesłane mu materiały. Niezależnie od tego „Wyborcza” wysyła do Pruszkowa własnego fotoreportera, aby porobił zdjęcia. Na portalu Wyborcza.pl ukazuje się artykuł „Rzeź drzew w centrum Pruszkowa w imię lewoskrętu. Aleja lipowa przestała istnieć”. Czytamy w nim: „Na głównej ulicy Pruszkowa wycięto szpaler dorodnych lip, które 50 lat temu posadzili tutaj mieszkańcy. Drogowcy usunęli je w związku z rozbudową skrzyżowania. Widok powalonych drzew wywołał w mieście szok”. W artykule jest wypowiedź Konrada Sipiery: „Dzisiaj oczywiście grają emocje” – mówi wiceprezydent, jakby bagatelizując skutki swoich działań.

Informacje o wydarzeniach w naszym mieście publikuje portal tvn24.pl, materiał wypuszcza Onet, posiłkując się artykułem z „Gazety Wyborczej”. „Za zleceniem przebudowy skrzyżowania stoi Paweł Makuch, prezydent miasta” – zauważa Onet. Radio dla Ciebie emituje audycję o Pruszkowie, a na swoim portalu zamieszcza informację zatytułowaną: „Żal serce ściska. Usunęli 50-letnie lipy przez przebudowę skrzyżowania”.

Onet

W czwartek interwencję poselską zapowiada posłanka Partii Razem Joanna Wicha. „Interweniuję do Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich pytając, czy zostały przeprowadzone niezbędne analizy i sprawdzone różne opcje zanim podjęto decyzję o wycince oraz co stało się z petycjami i rezolucją rady miasta, które były składane więcej niż jednokrotnie. Mieszkańcy Pruszkowa próbowali nawiązać dialog i wspólnie porozmawiać o tym, w jaki sposób będzie zorganizowany ruch w centrum miasta. Sprawdzimy, czy zajęto się petycjami i odbyła się nad nimi dyskusja, czy od razu trafiły do szuflady” – pisze. „Bezpieczne, dobrze zarządzane miasto, to takie miasto, w którym zmiany projektuje się dla, z myślą, i w dialogu z mieszkańcami. Oraz chroni się zieleń, nawet jeśli droga do inwestycji jest wówczas dłuższa niż na skróty. Będę informowała o odpowiedzi MZDW” – deklaruje.

Wicha

Jak na awanturę, którą rozpętali swymi działaniami – nieskonsultowanymi ani z mieszkańcami, ani z radnymi – reagują Paweł Makuch z Konradem Sipierą? W sumie, nijak. Prezydent w dniu rzezi drzew ślizga się na lodowisku i rozdaje gadżety, w kolejnych dniach zaprasza na basen i denerwuje się, że ludzie zarzucają mu nieodśnieżanie ulic. Wiceprezydent z kolei spaceruje po parku zachwycając się jego urodą. Mieszkańcy wklejają im w komentarzach zdjęcia wyrżniętego szpaleru drzew, ale obaj nie reagują. Co najwyżej ludzie z zaplecza politycznego obu panów oskarżają mieszkańców… o hejtowanie władz miasta.

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować: