Gdzie jest radny? Rafał Rogulski, przewodniczący klubu KO, nie przychodzi na posiedzenia komisji i sesji

Rafał Rogulski wystartował w 2024 roku do Rady Miasta Pruszkowa z okręgu nr 2 z drugiego miejsca listy Koalicji Obywatelskiej. Zebrał 301 głosów i mandatu nie zdobył, bo wyprzedziła go startująca z 4. miejsca Magdalena Bąk, prywatnie żona Piotra (dziś Piotr jest prezydentem Pruszkowa), uzyskując 326 głosów. Magdalena postanowiła mandatu nie przyjmować i tym samym przypadł on Rogulskiemu. Już na pierwszej sesji zgłoszony został jako kandydat na wiceprzewodniczącego rady miasta i decyzją radnych objął to stanowisko. Do prezydium rady trafiła też Magdalena Sawicka (również KO).

Sytuacja polityczna zmieniła się, gdy w klubie KO doszło do rozłamu. Ośmioro radnych postanowiło się z niego wypisać i założyło konkurencyjny Pruszków Obywatelski (PO). Barwy Koalicji Obywatelskiej, która zwyciężyła w zeszłorocznych wyborach w Pruszkowie, reprezentuje odtąd tylko trójka radnych: oprócz Sawickiej i Rogulskiego jeszcze Katarzyna Włodarczyk.

W akcie swoistej politycznej zemsty klub PO postanowił wyrzucić z prezydium zarówno Sawicką i Rogulskiego, wniosek w tej sprawie złożył w grudniu i został on przegłosowany. Na wiceprzewodniczącą rady w ich miejsce wybrano Małgorzatę Widerę z Pruszkowa Obywatelskiego. Cała operacja przeprowadzona została ze złamaniem kilku przepisów Statutu Miasta Pruszkowa, ale do dziś procedura zmian kadrowych nie została naprawiona i rada tkwi w swoistej próżni prawnej (pisaliśmy o tym w artykułach Pruszkowska obywatelskość na wojnie z samą sobą – klub PO postanowił wyciąć radnych klubu KO oraz Pat w Radzie Miasta Pruszkowa. Magdalena Sawicka skarży do sądu uchwałę i apeluje: „Trzeba przywrócić praworządność”).

Grudniowa sesja, na której doszło do zmian, była też ostatnią, w której uczestniczył Rafał Rogulski. Od tej pory nie zjawia się ani na sesjach, ani na posiedzeniach komisji, do których się zapisał (Oświaty, Kultury i Sportu oraz Prawa, Administracji, Bezpieczeństwa i Polityki Społecznej). Ta nieobecność zaczęła być zauważalna tym bardziej, że jest przewodniczącym 3-osobowego klubu Koalicji Obywatelskiej (jego zastępczynią jest Katarzyna Włodarczyk).

Redakcja zpruszkowa.pl nieoficjalnymi kanałami sondowała przyczyny absencji, ale do żadnych informacji uzasadniających ten stan rzeczy nie dotarła. Raczej otrzymywaliśmy odpowiedzi w stylu „wygląda na to, że się obraził”.

O tym, że Rafał Rogulski jednak utrzymuje aktywność, ale poza samorządem, napisała na swoim profilu Małgorzata Kochańska. Zamieściła zdjęcie, na którym Rogulski wraz lokalnymi aktywistami KO pozuje z plakatami promującymi Rafała Trzaskowskiego na prezydenta Polski. Czyli chyba ma się dobrze.

Wysłaliśmy radnemu pytania – o powody nieobecności i czy zamierza złożyć mandat? Rafał Rogulski najpierw odpowiedział SMS-em, a potem tę samą treść przesłał e-mailem. Poprosił o… niepublikowanie artykułu na jego temat, gdyż jest „w trudnej sytuacji osobistej/rodzinnej”. Odwołał się przy tym do zasad etyki dziennikarskiej, nie podając jednak, jakie ma na myśli.

Pytania o Rogulskiego w niezręcznej sytuacji stawiają jego klubowe koleżanki: Małgorzatę Sawicką i Katarzynę Włodarczyk. Pierwsza, mimo obietnicy, komentarza nie przysłała. Włodarczyk napisała zaś: „Rafała Rogulskiego znam jako osobę, która przez długi czas rzetelnie wypełniała swoje obowiązki radnego i przewodniczącego klubu. Jego aktualna nieobecność na sesjach i komisjach jest zauważalna, jednak wierzę, że wynika z ważnych przyczyn osobistych lub zawodowych, które chwilowo uniemożliwiły mu pełne zaangażowanie w pracę Rady. Mam nadzieję, że to sytuacja przejściowa i że Rafał wkrótce wróci do aktywnego udziału w pracach samorządowych. Uważam, że decyzja o ewentualnym złożeniu mandatu należy do niego samego, a jej ocena powinna uwzględniać całość jego dotychczasowej działalności oraz okoliczności nieobecności”.

O komentarz poprosiliśmy też przewodniczącego Rady Miasta Pruszkowa Karola Chlebińskiego.

– Zgodnie z art 23 a ust. 1. ustawy o samorządzie gminnym przed przystąpieniem do wykonywania mandatu radni składają ślubowanie: Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców. Nawiązując do ślubowania złożonego przez radnego Rogulskiego przed wyborcami i mieszkańcami, którzy to w jego ręce poniekąd powierzyli losy miasta Pruszków jako organu stanowiącego, stanowczo podkreślam, że to właśnie wyborców i mieszkańców należy zapytać o ocenę zaistniałej sytuacji. Przewodniczący rady nie jest sędzią, żeby oceniać, w jaki sposób radny Rogulski wykonuje powierzony mandat. Głęboko wierzę, że radny Rogulski wypełni słowa ślubowania – napisał Karol Chlebiński. I dodał: – Początek kadencji rozpoczął się absencją radnego Makucha i również tej nieobecności nie komentowałam. Uważam, że nie jestem upoważniony do oceny tej sytuacji, tym bardziej, że nie znam powodów, dlaczego Pan Radny nie uczestniczy w posiedzeniach komisji i sesji Rady Miasta. Jednocześnie podkreślić należy, że radni nie mają obowiązku informować przewodniczącego rady o powodach swojej nieobecności zarówno na komisjach, jak i na sesjach.

Obowiązki radnego precyzuje art. 24 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym: „Radny jest obowiązany brać udział w pracach rady gminy i jej komisji oraz innych instytucji samorządowych, do których został wybrany lub desygnowany”. Jakie są konsekwencje ich niewypełniania? Samo nieuczestnictwo w pracach rady nie może być wystarczającą podstawą do wygaszenia mandatu, chyba że ma związek z trwałą chorobą (w takiej sytuacji robi to wojewoda). W praktyce stosowane są środki polityczne lub organizacyjne, mające nakłonić radnego albo do podjęcia pracy, albo do złożenia mandatu (nacisk opinii publicznej, działania klubu radnych, publiczne wezwania do rezygnacji). Może się też zdarzyć, że rozliczenie nastąpi dopiero w kolejnych wyborach, jeśli kandydat postanowi ponownie spróbować sił – po prostu można go nie wybrać.

Na początku obecnej kadencji posiedzenia komisji i sesje, jak wspomniał przewodniczący Karol Chlebiński, regularnie opuszczał radny Paweł Makuch, były prezydent Pruszkowa. Później jednak zaktywizował się i po roku jego frekwencja wygląda przyzwoicie: obecny był na 30 z 36 posiedzeń (83%) i brał udział w 254 na 347 głosowań (73%). Głos zabierał 116 razy, a łączny czas jego wypowiedzi to 146 minut.

Na tle Pawła Makucha aktywność Rafała Rogulskiego wypada blado. Wziął udział tylko w 22 posiedzeniach na 38 (57%) i w 251 głosowaniach na 360 (69%). Niemal nie zabierał głosu, bo odezwał się 15 razy, a łączny czas jego wypowiedzi to 11 minut.

Z nieuczestnictwem w pracach rady mieliśmy do czynienia także w poprzedniej kadencji. Na kilka miesięcy swoją aktywność zawiesił na przykład radny Andrzej Kurzela (nie mylić z dawnym wiceprezydentem Pruszkowa z SPP), który jednak ostatecznie wziął udział w 80% posiedzeń i 77% głosowań. Przez całą kadencję zabrał głos 43 razy i mówił łącznie przez 102 minuty, a więc i tak mniej niż teraz Paweł Makuch przez rok.

Ale za największego milczka w poprzedniej kadencji uchodziła radna Marta Dziudzi z PiS (niestety, statystyki jej „aktywności” nie są już dostępne) – w 2023 roku, kiedy postanowiła złożyć mandat, pisaliśmy o niej w portalu zpruszkowa.pl tak: „Trudno o Marcie Dziudzi powiedzieć, jakie miała pomysły na rozwiązywanie problemów Pruszkowa. Trudno powiedzieć, jaką miała barwę głosu. W sumie nie wiadomo nawet, po co kandydowała do Rady Miasta Pruszkowa. Marta Dziudzi niemal w ogóle nie brała udziału w dyskusjach. Wiadomo tylko, że zasiadała w klubie PiS i głosowała tak, jak koleżanki i koledzy z jej ugrupowania”.

Gdyby Rafał Rogulski postanowił zwolnić mandat, kolejną osobą do jego objęcia byłaby Magdalena Kędzierska, jednak dziś jest dyrektorem pływalni Kapry i nie mogłaby łączyć swojej pracy z mandatem radnej. Na następnym miejscu jest z kolei Agnieszka Dylak, właścicielka agencji marketingowej.