Dyrekcja nie pojawiła się na spotkaniu w sprawie LO im. Tomasza Zana

W poniedziałek w Starostwie Powiatowym odbyło się spotkanie uczniów i rodziców z LO im. Tomasza Zana w Pruszkowie z przedstawicielami Zarządu Powiatu Pruszkowskiego. Inicjatorem spotkania był Cezary Lewiński, przewodniczący Młodzieżowej Rady Powiatu Pruszkowskiego.
W spotkaniu udział wzięła kilkunastoosobowa grupa uczniów i tegorocznych absolwentów liceum Zana, a także kilkunastu rodziców. Po stronie Starostwa obecni byli Patryk Grabowski, członek Zarządu Powiatu odpowiedzialny za edukację, Leszek Zarzycki, wicestarosta pruszkowski, oraz Małgorzata Kucharska, naczelniczka Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu Powiatu Pruszkowskiego. Zjawili się również niektórzy powiatowi radni, nauczyciele, dyrektorzy innych powiatowych szkół oraz przedstawicielka powiatowego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Niestety na spotkaniu zabrakło dyrektorki Renaty Jakubiak oraz wicedyrektorki Kamilli Oliwii Płocharskiej. Jak poinformował Patryk Grabowski, obie dyrektorki uprzedziły go mailowo o swojej nieobecności. Większość uczestników była rozczarowana tym faktem.
– Liczyliśmy na to, że dyrekcja przyjdzie i odpowie na nasze pytania, ustosunkuje się do zarzutów, które są kierowane w jej stronę oraz skonfrontuje się z nami przy organie prowadzącym, czyli przy Starostwie – mówi nam Szymon, tegoroczny absolwent liceum Zana.
Daleki od zadowolenia z nieobecności dyrekcji był również Patryk Grabowski:
– Jako organ prowadzący ubolewam nad tym, że pani dyrektor nie była dzisiaj obecna, że nie mogła skonfrontować się z pytaniami uczniów i rodziców. My musieliśmy odpowiadać, gdzie to nie my podejmujemy decyzje kadrowe, nie my zarządzamy w sposób bezpośredni szkołą, a jedynie jesteśmy organem prowadzącym.
Od 1 września 15 nauczycieli mniej
W czasie spotkania uczniowie i rodzice wyrazili swój niepokój w związku z panującą sytuacją i niepewną przyszłością szkoły. Jednym z pierwszych pytań było to o ilość odchodzących nauczycieli.
Informacja o tym, ilu nauczycieli pożegna się w najbliższym czasie z liceum, wywołała spore poruszenie na sali. Mowa była o 15 nauczycielach - to prawie 25% kadry pedagogicznej. Jak jednak twierdzi Małgorzata Kucharska, tylko odejście piątki nauczycieli powinno wzbudzać niepokój. Reszta (10 nauczycieli) to zwyczajne ruchy kadrowe.
Twierdzenia te dementuje Krystyna Zaprawa, prezeska powiatowego oddziału ZNP. Pytana o to, czy odejście kilkunastu nauczycieli jest zwyczajnym ruchem kadrowym, odpowiada:
– Od razu powiem – nie. (...) Najczęściej dyrektorzy liceów starają się, żeby kadra była stabilna. Jeśli w pierwszej klasie nauczyciel dostaje klasę (...), to dyrektor stara się, żeby ten nauczyciel doprowadził klasę do końca szkoły.
Według prezeski lokalnego ZNP normą jest odejście dwóch czy trzech nauczycieli. Podobną średnią podaje nam obecna na spotkaniu Ewa Król, dyrektorka liceum Zana w latach 2015-2024:
– Pracuję w Zanie od dziewięćdziesiątego drugiego roku. Nie pamiętam sytuacji, żeby w danym roku odeszło więcej niż troje nauczycieli. Były takie lata, kiedy nie odchodził nikt, spotykaliśmy się w tym samym gronie. To nie jest normalne, jeżeli ze szkoły odchodzi tylu nauczycieli.
Według władz powiatowych, obserwowane ruchy kadrowe mają na celu usprawnienie pracy liceum. Większość z odchodzących nauczycieli miało do tej pory po kilka godzin w tygodniu, podczas gdy władzom zależy na tym, by w szkole pracowali nauczyciele na pełen etat, 1,5 etatu lub nawet więcej.
Z twierdzeniem tym nie zgadzają się jednak sami nauczyciele. Jak dowiadujemy się od jednego z nich, emerytowani nauczyciele zatrudnieni na małą część etatu biorą na siebie zajęcia indywidualne oraz zajęcia online, czym odciążają nauczycieli zatrudnionych w szkole na pełen etat.
Mediacje czy rozstanie?
Przez nieobecność dyrekcji poniedziałkowe spotkanie nie okazało się przełomowym w sprawie. Nadzieję mogą budzić natomiast zaplanowane na połowę lipca mediacje. Uchwałę w tej sprawie rada pedagogiczna podjęła jeszcze na początku czerwca.
– Mam nadzieję, że mediacje pójdą w którąś stronę, pokażą nam stanowisko dyrekcji i czy faktycznie, tak jak wszyscy zarzucają, dyrekcja nie chce rozmawiać. – komentuje Patryk Grabowski – natomiast na ten moment chcemy zobaczyć, co przyniesie mediacja, skoro obie strony powiedziały “tak”.
Nieco mniej optymistycznie nastawiona jest strona nauczycieli. Słusznie zauważają, że frekwencja w czasie mediacji zaplanowanych na połowę lipca może być niska.
– Jest okres urlopowy, szereg nauczycieli już nie pracuje, bo znaleźli sobie zatrudnienie gdzie indziej. W tej chwili piłka jest po stronie pani dyrektor – uważa Ewa Król, była dyrektorka liceum Zana.
Dotychczasowe unikanie konfrontacji przez dyrekcję Zana rzuca cień na powodzenie mediacji. Tak sytuację ocenia Cezary Lewiński:
– Dokąd to wszystko zmierza? Ciężko powiedzieć. Osobiście nie wiem, czy mediacje cokolwiek wniosą.
Szans w mediacjach nie widzi natomiast Krystyna Zaprawa. Według niej sprawa wygląda jasno - dyrektorka powinna odejść.
– Uważam, że dla dobra uczniów, nauczycieli i środowiska lokalnego, dla których szkoła jest bardzo ważna, należy odwołać dyrektora, cała sytuacja wówczas się wyciszy. Szkoła to nie dyrektor, szkoła to uczeń i nauczyciel, dyrektor ma funkcję nadzorującą – komentuje prezeska pruszkowskiego oddziału ZNP.
W przestrzeni publicznej, odejście Renaty Jakubiak bywało przedstawiane przez jako czarny scenariusz. Brak dyrektora oznacza konieczność powołania na najbliższy rok osoby pełniącej obowiązki, a następnie zorganizowanie nowego konkursu. Problemem jest jednak to, że chętnych na stanowisko zwykle brakuje. Przypomnijmy, że w ostatnim konkursie Renata Jakubiak była jedyną chętną.
O to, czy odejście Renaty Jakubiak należy traktować jako początek większych problemów, pytamy Ewę Król:
– Nie do końca. Może być powołany pełniący obowiązki dyrektora. Być może ktoś z nowozatrudnionych nauczycieli mógłby pełnić takie obowiązki. (...) Kolejki do ostatniego konkursu nie było, była tylko jedna osoba. Konkurs był w terminie wczesnym. Z mojej wiedzy i obserwacji pierwszy raz było tak, że konkurs odbywał się na wiosnę, a nie, tak jak to zwykle bywa, w okresie wakacyjnym. Trudno jest o dyrektorów szkoły, bo to jest ciężki kawałek chleba. Nie jest to atrakcyjne stanowisko, a odpowiedzialność jest naprawdę bardzo duża.
O ile sytuacja w Zanie może poprawić się w ramach obecnej dyrekcji lub bez niej, jedno jest pewne – część nauczycieli już nie wróci. Niektórzy podpisali już umowy w innych szkołach, więc powrót do Zana, jeżeli w ogóle jest możliwy, mógłby nastąpić dopiero od roku szkolnego 2026/27.
Papier wszystko przyjmie
Podczas spotkania Leszek Zarzycki, wicestarosta, zaproponował, by uczniowie, za pośrednictwem młodzieżowych radnych, przekazali pytania do Zarządu. Zarząd natomiast przekaże je do dyrekcji, która się do nich ustosunkuje.
Pozytywnie do tego pomysłu odniósł się Patryk Grabowski. Krótko po spotkaniu na swoim profilu facebookowym zbieranie pytań do dyrekcji ogłosił Cezary Lewiński.
📣 Drodzy Uczniowie, Drodzy Rodzice! W związku z ustaleniami podjętymi podczas ostatniego spotkania w Starostwie...
Opublikowany przez Czarka Lewińskiego Czwartek, 26 czerwca 2025
Konieczność przesyłania dyrektorce Renacie Jakubiak pytań przez pośredników, tak, by mogła na nie odpowiedzieć w zaciszu swojego gabinetu, zdaje się potwierdzać zarzuty stawiane jej u zarania panującego kryzysu. Od samego początku rodzice i nauczyciele informowali nas o tym, że dyrektorka woli odpowiadać na piśmie lub za pośrednictwem systemu librus. Również wyłącznie na piśmie Renata Jakubiak odpowiada na pytania mediów.
Następne spotkanie w końcu z dyrekcją?
Osoby zaangażowane w rozwiązanie problemu w LO im. Tomasza Zana nie chcą składać broni. Cezary Lewiński, przewodniczący Młodzieżowej Rady Powiatu Pruszkowskiego, chce zwołać kolejne spotkanie, tym razem z dyrekcją:
– Zależy mi na tym, żeby uczniowie mogli się skonfrontować na uczciwych warunkach i żeby mogli powiedzieć to, co im leży na sercu (...), żeby wszystko się rozwiązało, żeby uczniowie mogli spokojnie od 1 września pójść do szkoły i nie bać się o to, co będzie przez najbliższy rok.
Na dialog z dyrekcją i możliwość uczciwej konfrontacji nadal liczą uczniowie Zana.
– Liczymy na spotkanie. (...) Jeżeli by się udało, to najlepiej w takiej formule, jak dzisiaj – mówi nam Małgorzata, tegoroczna absolwentka. – Tak, żeby każdy mógł zadać pytanie i najlepiej, żeby to było przy organie prowadzącym, żeby po prostu mieli wgląd w sytuację – dodaje Szymon.