Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Czy słabnący w Pruszkowie PiS pociągnie na dno Pawła Makucha?

Sławomir BUKOWSKI
Prezydent tak mocno związał z partią, która właśnie przegrała wybory parlamentarne, że odklejenie pisowskiej łatki stało się chyba niemożliwe. Przegrana Makucha w wiosennych wyborach wydaje się coraz bardziej prawdopodobna.
Makuch Z Zegarem
Ilustracja: Makuch Z Zegarem

Paweł Makuch startował w wyborach w 2018 roku jako kandydat apolityczny. Wygrana zmieniła jednak wszystko. Najpierw złamał obietnicę złożoną publicznie w kampanii, że nie uczyni swym zastępcą kontrkandydata z pierwszej tury Konrada Sipiery (PiS). Potem ustawił się w trwałej kontrze nie tylko wobec rządzącego od lat miastem Samorządowego Porozumienia Pruszkowa, ale też wobec radnych Koalicji Obywatelskiej. Rządzenie Pruszkowem bez posiadania większości w radzie okazało się możliwe, ale do prezydenta przylgnęła propisowska łatka. Paweł Makuch bynajmniej nie próbował z nią walczyć. Przeciwnie, z upływem lat pokazywał, że najbliżej mu właśnie do rządzącej Polską partii Jarosława Kaczyńskiego.

Przez pięć lat Paweł Makuch chętnie pokazywał się w towarzystwie lokalnych i centralnych polityków PiS, pozując z nimi do dziesiątek, jeśli nie setek zdjęć. Z zapałem zapisał się do nowo utworzonego Stowarzyszenia Prezydentów Miast Polskich, skupiającego samorządowców albo należących do PiS (jak prezes stowarzyszenia, prezydent Chełma Jakub Banaszek, czy aktywny członek stowarzyszenia, prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny) albo starających się układać z rządem PiS przyjazne relacje. Kiedy tylko stowarzyszenie się zawiązało i wybrało swoje władze (z Pawłem Makuchem jako członkiem zarządu) zostało zaproszone przez premiera Mateusza Morawieckiego na spotkanie, na którym rozmawiano m.in. o zbawiennych dla kraju korzyściach z programu Polski Ład (problem zdewastowania przez Polski Ład budżetów miast, jak wynika z oficjalnych relacji, nie został wówczas poruszony).

Spotkanie U Mateusza

Paweł Makuch, czerpiąc ze wzorców prezentowanych przez czołowych polityków PiS, zaczął bywać w kościele. Zamawiał msze w intencji miasta i mieszkańców (bez zapytania, czy sobie tego życzą) i w nich uczestniczył. Z kolei proboszczowie pruszkowskich parafii zapraszani byli na święcenie nowo budowanych przez miasto obiektów, choć takie uroczystości – podobnie jak obiekty – powinny mieć świecki charakter.

Prezydent dał nawet swój patronat, na równi z Radiem Maryja i TV Trwam, imprezie pt. „Qulturalne bierzmowanie” w Centrum Kultury i Sportu. „Owocne i twórcze spotkanie Ewangelii z kulturą prowadzi do prawdziwego postępu. Odnowa ewangelizacji wymaga nowej uwagi i różnorodnych propozycji duszpasterskich, aby Słowo Boże i życie sakramentalne mogły dotrzeć do każdego w sposób odpowiadający jego sytuacji życiowej” – można było przeczytać na zaproszeniu na imprezę. Impreza nie spotkała się z zainteresowaniem mieszkańców Pruszkowa, na zdjęciach z sali widowiskowej mogącej pomieścić blisko 400 widzów widać około 30 osób.

Do Pruszkowa chętnie zjeżdżali czołowo politycy PiS, wiedząc, że mogą liczyć na gościnność Pawła Makucha i jego zastępcy Konrada Sipiery. Bywał minister obrony Mariusz Błaszczak. Był Antoni Macierewicz. Jarosław Kaczyński w tej kadencji samorządowej był dwukrotnie. W 2019 roku premier Morawiecki w Szkole Podstawowej nr 3 inaugurował nowy rok szkolny. Na zdjęciach premier jest, a jakże, w towarzystwie Pawła Makucha (zdjęć nie publikujemy z uwagi na dobro uczniów wykorzystanych do tej politycznej agitacji, choć są dostępne na stronach rządowych).

Prezydent zyskał nawet politycznego patrona. Został nim ojciec wiceprezydenta Konrada Sipiery, poseł PiS Zdzisław Sipiera, który im bliżej wyborów parlamentarnych, tym częściej brał udział w miejskich uroczystościach, pozując do zdjęć z Makuchem. Sipiera-ojciec przyszedł nawet na sesję absolutoryjną, wszedł „bez żadnego trybu” na mównicę, by wygłosić serię pochwał dla prezydenta. – Miał możliwość pójść inną ścieżką, wygodną. Wybrał trudniejszą, bardziej otwartą, za co dostaje po głowie, bo cena otwartości zawsze jest ceną. Wiem co mówię. Ta cena, którą płaci prezydent, nie jest jednak ceną za wysoką, bo nastąpiło otwarcie Pruszkowa na zewnątrz. Co do stylu sprawowania władzy – władza jest samotna, decyzje podejmuje się samodzielnie. Dziękuję za to, że się udaje – mówił Sipiera-ojciec o Pawle Makuchu, obok którego siedział Sipiera-syn.

Makuch Z Sipierami

W ostatnich tygodniach miejska nadaktywność Zdzisława Sipiery wręcz przyćmiła samego prezydenta. Jej apogeum stał się filmik nagrany przez posła przy torach PKP, na którym informował o planowanej przez miasto budowie lokalnej ulicy, która dostała dofinansowanie od rządu. Pytanie, dlaczego filmu nie nagrał prezydent, skoro to miasto będzie inwestorem?

Makuch zaczął wręcz sprawiać wrażenie, że jest zakładnikiem PiS. Szczególnie mocno widać to było w czerwcu 2023 roku, kiedy w rządowej TVP 3 wiceprezydent Konrad Sipiera opowiadał o tym, jak radni i część mieszkańców blokują rozwój miasta. Zaproszony również do studia wiceprzewodniczący rady miasta Piotr Bąk (KO) z trudem nadążał z prostowaniem manipulacji wygłaszanych przez wiceprezydenta oraz wspierającego go prowadzącego program. Prezydent mógł i powinien był wtedy zdymisjonować swojego zastępcę za publiczne kreowanie negatywnego wizerunku Pruszkowa. Mógł, ale tego nie zrobił.

Tvp3 Sipiera Bąk

Mieszkańcy Pruszkowa w wyborach parlamentarnych dali PiS-owi czerwoną kartkę. Partię Jarosława Kaczyńskiego poparło jedynie 27 proc. głosujących. Partie demokratycznej opozycji (KO, Nowa Lewica, Trzecia Droga) zdobyły łącznie 63 proc. Zdzisław Sipiera nie dostał się na kolejną kadencję do Sejmu, więcej głosów od niego zdobyła aktorka Dominika Chorosińska. Do Sejmu wszedł za to na przykład dotychczasowy radny sejmiku mazowieckiego Piotr Kandyba (KO), który usiłował być rozjemcą między mieszkańcami Pruszkowa a Pawłem Makuchem i radnymi PiS popierającymi projekt rzezi drzew w centrum miasta (do ogromnej wycinki ma dojść przy okazji przebudowy skrzyżowania alej Wojska Polskiego i Niepodległości).

Wybory samorządowe za około pół roku. Polityczne sympatie i antypatie mieszkańców Pruszkowa są dziś bardzo wyraźne, co dla Pawła Makucha, który choć formalnie do PiS nie należy, jednak przez lata zachowywał się jak lojalny i oddany członek tej partii, oznacza realne ryzyko pożegnania się z urzędem. Jeśli dołożymy do tego zarządzanie miastem – wzorem Jarosława Kaczyńskiego – przez konflikt, prowadzenie ustawicznej wojny z częścią mieszkańców, z aktywistami, pomijanie konsultacji społecznych, realizowanie bez uprzedzenia kontrowersyjnych inwestycji oznaczających ogromne straty w przyrodzie – szanse na reelekcję spadają z każdym miesiącem.

Pytanie, kto po Makuchu, stało się dziś aktualne jak nigdy dotąd. Czy obecny szef klubu KO w radzie miasta Piotr Bąk? A może społecznik Arkadiusz Gębicz? A może obecny sekretarz powiatu Michał Landowski? Albo inny kandydat, który się jeszcze nie ujawnił?

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować: