Chwila, na którą długo czekaliśmy - pierwsza kolejka Znicza Pruszków w sezonie 2023/2024! 

Głód piłki nożnej na poziomie profesjonalnym potęgował fakt, iż w lato nie czekała nas żadna duża impreza piłkarska. Zarówno PKO BP Ekstraklasa, jak i Fortuna 1 liga rozpoczęły rozgrywki 21 lipca. Jednakże nas, jako redakcję zpruszkowa.pl najbardziej interesował mecz niedzielny. Beniaminek drugiego poziomu rozgrywkowego, Znicz Pruszków, podejmował u siebie Resovię Rzeszów - 14 zespół poprzedniej kampanii. Nadzieje na dobry występ Pruszkowian były duże. Atut własnego boiska i rywal z dolnej połowy tabeli. Idealna okazja, aby podbudować zespół na rundę jesienną.

W składzie Znicza bez dużych niespodzianek, szkielet silnej drużyny z zeszłego sezonu pozostał, zabrakło rzecz jasna króla strzelców eWinner 2 ligi, Macieja Firleja, aktualnie reprezentującego barwy Ruchu Chorzów. Stąd też potencjalna wątpliwość co do jakości ofensywy. 

Pierwsza połowa - do zapomnienia, oba zespoły sprawiały wrażenie skupionych na tym, aby wybadać rywala i pod żadnym pozorem bramki nie stracić. Silna obrona Znicza, dużo wybić, bloków i walki przy podejściu wyżej, solidnie prezentująca się druga linia. Resovia natomiast starała się wykreować sytuacje podbramkowe, ale bez większych sukcesów. Łącznie, sytuacji bramkowych było 9 - ani jedna nie zakończyła się celnym strałem. Tym samym I połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Drugą połowę Znicz Pruszków otworzył zdecydowanie odważniej, od samego początku druga linia podchodziła agresywnie, co skutkowało możliwością przeprowadzania kontrataków. Resovia bez animuszu, pasywnie, za co spotkała ją kara już w 51. minucie.

Pote było agresywne, zdecydowane podejście w środku pola. Nagamatsu uruchomił Pomorskiego, który silnym strzałem z 25. metra pokonał Sujeckiego. Tak Znicz wyszedł na prowadzenie z Resovią 1-0.

Pruszkowianie zdecydowanie złapali wiatr w żagle, w 53. minucie bliski drugiej bramki był Pomorski, ale piłka minęła długi słupek. W 57. minucie doszło do odważnej próby Nagamatsu z wysokim strzałem po przekątnej pola karnego.

Druga połowa przyniosła dużą aktywność piłkarzy Znicza, wreszcie mogliśmy zobaczyć więcej kreatywności, budowania akcji, wykorzystania umiejętności indywidualnych. I choć Resovia przeważała w posiadaniu piłki, to Pruszkowianie prezentowali zdecydowanie wyższy poziom gry. 

Trener Hajdo, odpowiedzialny za Rzeszowian próbował reagować na sytuację boiskową, dokonał dużo korekt, aczkolwiek nie odmieniło to poziomu prezentowanego przez Resovię tego popołudnia. Groźną akcję w 72. minucie miał szansę wykorzystać Łyszczarz, jak spudłował. Jak mawia stare piłkarskie porzekadło "niewykorzystane sytuacje lubią się mścić". W 75. minucie Pomorski świetnie odgrywa "na ścianę" i po rykoszecie Shuma Nagamatsu zdobywa bramkę, poprawiając wynik na 2-0. Konsekwencja, kreatywność i dyscyplina taktyczna pozwoliła Zniczowi wygrać mecz. Trener Misiura, aby wyprowadzić z rytmu Resovię wykonał pod koniec meczu 4 zmiany i Znicz dowiózł wynik do końca.

1 kolejka Fortuna 1 Ligi okazała się dla Pruszkowian hojna, zwycięstwo na własnym boisku, w dodatku z zachowaniem czystego konta, pozwala myśleć pozytywnie o najbliższych spotkaniach. W drugiej kolejce wyjazd do Bielska-Białej, gdzie na Znicza czeka Podbeskidzie, czyli marka zasłużona, z przeszłością i ambicjami na PKO BP Ekstraklasę, aczkolwiek z początkiem na remis - z Wisłą Płock.

Pruszkowianie wyjadą na trudny teren, gdzie zmierzą się ze znacznie silniejszym przeciwnikiem niż Resovia Rzeszów, natomiast morale po pierwszych 3 punktach powinny być wysokie. Teraz wszystko w głowach i nogach piłkarzy Znicza, oraz w taktyce, jaką zaserwuje trener Misiura. Trzymajmy kciuki w najbliższą sobotę!