Burza o parking na os. Staszica. Restaurator wygrodził 10 miejsc dla swoich gości
Najpierw pod koniec maja pojawiły się pachołki, potem wymalowano linie rozgraniczające miejsca postojowe i stanęły solidne tabliczki z informacją, że to prywatny teren. Mieszkańców okolicznych bloków, delikatnie mówiąc, to zdenerwowało, bo brak 10 miejsc do oparkowania jest odczuwalny. Zaczęli sami drążyć temat szukając odpowiedzi na pytanie, kto na to pozwolił, napisali też do redakcji zpruszkowa.pl z prośbą o interwencję.
Struktura własności terenów przy pawilonach wzdłuż al. Wojska Polskiego jest skomplikowana, bo oprócz Pruszkowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, miasta Pruszkowa i Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich niektóre działki stanowią prywatną własność. I ta, na której restauracja urządziła parking dla swoich gości, należy właśnie do Corrado.
Aby to potwierdzić, rozesłaliśmy pytania do kilku podmiotów. MZDW już po kilku godzinach odpisał: „Wspomniane miejsca postojowe nie są w zarządzie Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Warszawie”. PSM przysłała mapki z naniesionymi oznaczeniami własności działek. W dołączonym opisie tłumaczy, że do Spółdzielni należy działka na tyłach pawilonów, jest ona także użytkownikiem wieczystym działki, na której stoi pawilon z restauracją Corrado. Ale teren z wygrodzonymi miejscami parkingowymi ma prywatnego właściciela. „Pruszkowska Spółdzielnia Mieszkaniowa z wyznaczeniem miejsc parkingowych na działce nr 321 nie ma nic wspólnego” – podkreśla dobitnie.
Rozstrzygającej odpowiedzi udzielił prezydent Pruszkowa Piotr Bąk: „Zgodnie z aktem notarialnym aktualnie prawo własności (do tej konkretnej działki – przyp. red.) posiada osoba prywatna (właściciel restauracji CORRADO)”. I dodaje: „Miasto podjęło działania związane z wykupem ww. działki prowadząc negocjacje dotyczące warunków wykupu przedmiotowej nieruchomości”. Co oznacza, że teren w przyszłości może przejść do miasta. Jednak teraz, dopóki stanowi prywatną własność, jego właściciel może nim rozporządzać zgodnie z zasadami określonymi w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego miasta. A plan przewiduje tam… właśnie parking. Czyli działania podjęte przez restauratora są lege artis (zgodne ze sztuką).
Próbowaliśmy skontaktować się z właścicielem Corrado, ale nie odpowiedział na prośby o komentarz. Jego milczeniu trudno jednak się dziwić – na forach społecznościowych nieprzychylnych mu komentarzy pojawiło się w ostatnim czasie sporo.
Oburzenie mieszkańców osiedla Staszica, którym zabrano trochę miejsc parkingowych, jest zrozumiałe. Ale warto też spróbować zrozumieć restauratora. Corrado to popularne w Pruszkowie miejsce nie tylko spotkań ze znajomymi, ale i organizacji imprez okolicznościowych. Goście restauracji, nierzadko z innych miejscowości, nie mając gdzie zaparkować stawiają auta na każdym wolnym skrawku terenu. Wydzielenie dla nich miejsc może pomóc zmniejszyć skalę parkowania na dziko i rozjeżdżania trawników w okolicy. Corrado warto też docenić za to, że to prawdopodobnie najdłużej nieprzerwanie czynna restauracja w Pruszkowie. Podczas gdy inne lokale otwierają się i zamykają, ona stawia czoła trudnej koniunkturze rynkowej, a gastronomia – szczególnie w naszym mieście – to naprawdę wymagający biznes.
