Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Ulica Błękitna powstanie etapami. Protestujący mieszkańcy coraz bliżej sukcesu

Sławomir BUKOWSKI
Urząd Miasta ostatecznie rezygnuje z budowy ulicy na zadrzewionym odcinku. Ulica powstanie tylko tam, gdzie wycinka będzie symboliczna.
Błękitna1
Ilustracja: Błękitna1

W poniedziałek 18 lipca wiceprezydent Pruszkowa Konrad Sipiera zaprosił mieszkańców Malich na wizję w terenie z udziałem projektantów, którzy przygotowali koncepcję przebudowy biegnącej wzdłuż torów WKD ulicy Błękitnej. Planowana inwestycja od wielu miesięcy budzi ogromne emocje. Przypomnijmy: urząd miasta chciał zbudować dwukierunkową ulicę w miejscu gruntowej drogi, a miejscami wąskiej ścieżki. Maliszan to rozsierdziło, bo po pierwsze, domagają się jedynie utwardzenia istniejących fragmentów, a na pozostałych poprowadzenia ścieżki rowerowej, a po drugie, nikt o zdanie ich nie zapytał. Poczuli się zlekceważeni i postawieni przez faktem dokonanym. Zaprotestowali – pod petycją w sprawie zablokowania planów władz miasta podpisało się pół tysiąca osób.

Presja była tak duża, że urzędnicy ustąpili. W kwietniu na spotkaniu z mieszkańcami w urzędzie miasta wysłuchali uwag i propozycji i obiecali je uwzględnić. Wiceprezydent Sipiera zadeklarował wtedy kolejne spotkanie – już w terenie, na którym zaprezentowana zostanie gotowa koncepcja Błękitnej. Miało odbyć się w maju, ostatecznie doszło do niego w ostatni poniedziałek.

Zebranie mieszkańców ws. ulicy Błękitnej

Wizja w terenie niemal natychmiast przekształciła się w utarczkę. Okazało się, że projektanci, mimo obietnic złożonych w kwietniu przez urzędników z pruszkowskiego magistratu, jednak postanowili wybudować drogę w pasie ulicy Błękitnej na odcinku od Zecerskiej do Lotników. Dziś jest tam tylko wąski chodnik. Oznaczałoby to wycinkę co najmniej jednego drzewa i podcięcie korzeni kilku innym, bo krawężniki układano by bardzo blisko pni.

– Nie tak się umawialiśmy, nie to nam obiecaliście – mówił oburzony Piotr Skowron, mieszkaniec Malich. Wtórowali mu inni mieszkańcy osiedla, pytając o sens budowy odcinka, którego kierowcy w ogóle nie potrzebują.

Wiceprezydent Sipiera tłumaczył, że celem jest wykonanie spinki wodociągu, która zabezpieczy maliszan przed awariami w dostawie wody. Żeby zrobić wodociąg, trzeba zbudować drogę na podstawie tzw. ZRID-u (zezwolenie na realizację inwestycji drogowej) – ta procedura pozwala bowiem wywłaszczyć działki. Nie da się uzyskać ZRID-u na wodociąg, można jedynie na drogę. „Którą przecież potem można wyłączyć z użytkowania” – mówili projektanci. – Tylko po co ją budować, żeby potem zamykać? W dodatku narażając drzewa? – dziwili się ludzie.

W końcu dopięli swego. Wiceprezydent Sipiera poinformował, że miasto ostatecznie wycofuje się z budowy spornego fragmentu, Błękitna powstanie tylko na odcinkach niebudzących kontrowersji. Czyli tak naprawdę zostaną zmodernizowane albo zbudowane od podstaw 3 fragmenty: od Czarnieckiego do Dolnej, od Dolnej do Zecerskiej i od Zamiejskiej do Potrzebnej (z zawrotką za skrzyżowaniem). Oznacza to wycinkę dwóch drzew przy przystanku WKD w Malichach, gdzie trzeba wyprofilować skręt z Błękitnej w Dolną, i jednego w miejscu zawrotki koło Potrzebnej (to dorodny, pięknie owocujący orzech – jego szkoda najbardziej, mieszkańcy naciskali na projektantów, żeby uratować go za wszelką cenę).

Błękitna3

Co w takim razie z odcinkiem od Zecerskiej do Zamiejskiej? On będzie przebudowywany w nieokreślonej przyszłości, po zmianie planu zagospodarowania przestrzennego i pozyskaniu gruntów potrzebnych na wykonanie tradycyjnego ciągu pieszo-rowerowego. To perspektywa co najmniej kilku lat. Ale mieszkańcy wolą poczekać, nawet kosztem braku dodatkowej nitki wodociągu, niż godzić się na wycinkę drzew pod budowę pełnowymiarowej ulicy.

Czy maliszanie byli poniedziałkowym spotkaniem usatysfakcjonowani? – Pokazano nam co innego niż to, o czym rozmawialiśmy i co nam obiecano. Zobaczymy, czy dzisiejsze obietnice zostaną dotrzymane, ja mogę tylko ufać, że dane nam słowo w końcu okaże się faktem – powiedział portalowi zpruszkowa.pl Piotr Skowron. – Najbardziej boję się tego, że na realizację naszych próśb, czyli budowę zwykłej ścieżki rowerowej, przyjdzie nam poczekać jeszcze wiele lat. Nie chcę mówić o złych intencjach miasta, ale każda władza kiedyś się kończy, nie wiadomo czy nowa będzie zainteresowana dotrzymaniem ustaleń poczynionych przez poprzedników. Dziś sukcesem na pewno jest to, że władze Pruszkowa zauważyły, że z mieszkańcami można się dogadać, pan wiceprezydent potrafi przyjechać do Malich, potrafi na facebooku poinformować o spotkaniu. Czyli, da się – kwituje Skowron.

– Nie obeszło się dzisiaj bez uszczypliwości – podsumował wiceprezydent Konrad Sipiera. – Ale dla mnie takie spotkania są bardzo budujące, bo to jest moment, kiedy plany można omówić, przedyskutować. Ustaliliśmy konkretne rozwiązania, które trzeba wdrożyć.

Czy postulaty mieszkańców, aby wyłączyć z obecnego projektu sporne odcinki Błękitnej, zostaną ostatecznie spełnione? –Tak, obiecuję, że je wyłączymy – odpowiada Sipiera.

Błękitna4

Koncepcja Błękitnej ma być gotowa w sierpniu, po jej zaakceptowaniu przez urząd miasta projektanci przygotują projekt budowlany. Jeśli w przyszłorocznym budżecie Pruszkowa zostaną zabezpieczone pieniądze, budowa mogłaby ruszyć za kilkanacie miesięcy. – Dziś byłoby nieuczciwe, gdybym złożył deklarację, że na sto procent w przyszłym roku ta ulica będzie realizowana. Ale szansa na pewno jest – dodaje wiceprezydent Sipiera.

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować: