Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Architekci, przybywajcie na pomoc!

Sławomir BUKOWSKI
Przestrzeń miejska w Pruszkowie nie jest ani zbyt estetyczna, ani specjalnie przyjazna. Ulice wyłożone kolorową kostką i stylizowane latarnie to wszystko, na co do tej pory było nas stać. Jedyną szansą na wyjście z impasu jest nawiązanie przez urząd miasta stałej współpracy z architektami z SARP.

Przestrzeń miejska w Pruszkowie nie jest ani zbyt estetyczna, ani specjalnie przyjazna. Ulice wyłożone kolorową kostką i stylizowane latarnie to wszystko, na co do tej pory było nas stać. Jedyną szansą na wyjście z impasu jest nawiązanie przez urząd miasta stałej współpracy z architektami z SARP.

Chyba większość pruszkowiaków jest w stanie wskazać miejsca pięknie kojarzące się z naszym miastem. Park Potulickich i Sokoła wraz z pałacykami, park Mazowsze, świeżo wyremontowany dworzec PKP. Ale z wyjątkiem parku Mazowsze to wszystko miejsca i obiekty zabytkowe. Powstały w XIX wieku i zachowują świetność dzięki systematycznym nakładom na remonty i rewitalizacje. A co ze współczesnymi ulicami, placami, budynkami? No właśnie… Gmach, który miał być wizytówką Pruszkowa, czyli Centrum Dziedzictwa Kulturowego, jeszcze przed oficjalnym otwarciem trafił na listę najbrzydszych budynków w Polsce. Rozsławił go plebiscyt „Makabryła” organizowany przez portal Bryła.pl.

Dziesiątki miast w Polsce już dawno wpadły na pomysł, jak projektować przestrzeń i obiekty użyteczności publicznej, żeby nie tylko były nowoczesne w formie i przyjazne użytkownikom, ale by stawały się perełkami i powodem do dumy. Nawiązały współpracę ze Stowarzyszeniem Architektów Polskich. Ta instytucja jest do samorządów bardzo życzliwie nastawiona, regionalne oddziały stowarzyszenia wręcz proszą, by miasta przestały organizować przetargi na projekty architektoniczne (bo zazwyczaj wygrywa je pracownia, która wykona pracę najtaniej, a nie ta, co najlepiej) i postawiły na konkursy. SARP oddelegowuje do nich swoich przedstawicieli, którzy oceniają zgłoszone prace wraz z przedstawicielami miast. Nie ma nic nadzwyczajnego w sytuacji, gdy do takiego konkursu przystępuje nawet setka pracowni, co gwarantuje konkurencyjność i pozwala wyłonić naprawdę wybitne dzieła.

Przykładów nie trzeba daleko szukać. Michałowice wraz z SARP rozstrzygnęły niedawno konkurs na koncepcję urbanistyczną kampusu edukacyjnego i przedszkola w Regułach. W pierwszym etapie jurorzy wybierali spośród 37 prac, do drugiego etapu przeszło 5. Zwyciężyła utytułowana firma M.O.C. z Katowic, która ma na koncie m.in. pierwsze miejsce w konkursie na ekspozycję stałą Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL w Warszawie oraz wyróżnienie w konkursie na Dom Kultury Twórczej „Twarda” w stolicy. Wizualizacja przedszkola w Regułach ilustruje niniejszy artykuł.

Michałowice są tak zadowolone ze współpracy z SARP, że podpisały ze stowarzyszeniem jeszcze dwie umowy: na konkurs na budynek kolejnego przedszkola oraz na Centrum Inicjatyw Kulturalnych w Komorowie.

W lipcu 2019 roku poznański oddział SARP ogłosił konkurs na opracowanie koncepcji architektoniczno-urbanistycznej rynków Głównego i Nowego w Kaliszu oraz ulicy Kanonickiej. Autor najlepszej pracy otrzyma nagrodę pieniężną w wysokości 45 tys. zł, ale jak podkreśla prezydent Kalisza Krystian Kinastowski, główną nagrodą będzie zaproszenie do opracowania projektu budowlanego. Zdobywcy drugiej i trzeciej nagrody oraz wyróżnieni także otrzymają nagrody finansowe. Miasto wyasygnuje na ten cel 120 tys. zł. Natomiast SARP za realizację całego zamówienia otrzyma wynagrodzenie wynoszące 147 tys. zł. Informacja o konkursie została umieszczona nawet w Dzienniku Unii Europejskiej, dzięki czemu również pracownie spoza Polski mają szansę zapoznać się z regulaminem przetłumaczonym na angielski i wziąć udział.

W zeszłym roku Szczecin wraz z SARP rozstrzygnął konkurs na koncepcję filii Miejskiej Biblioteki Publicznej wraz z zagospodarowaniem terenu. Biblioteka, która znajdzie się w nowym budynku, będzie łączyła funkcję nowoczesnej multimedialnej wypożyczalni z centrum dostępu do różnorodnych form upowszechniania kultury. Prócz czytelni oraz stref książki dla dzieci, młodzieży i dorosłych architekci zaplanowali salę na kameralne spotkania i warsztaty oraz salę teatralno-konferencyjną, gdzie będzie można organizować spotkania z ciekawymi gośćmi. Będzie też pracownia komputerowa oraz przestrzeń wystawiennicza. Wszystko na dwóch tysiącach metrów kwadratowych. Zagospodarowanie terenów wokół biblioteki obejmować będzie widownię plenerową oraz parking. Szczeciński konkurs cieszył się ogromnym powodzeniem. Do udziału zakwalifikowało się 129 uczestników. Ostatecznie wpłynęło ponad 50 prac.

Dziś SARP namawia miasta do współpracy. Lubelski oddział jakiś czas temu sam zwrócił się do władz Białej Podlaskiej, żeby zamiast przetargów zaczęto korzystać z konkursów. W przetargach kryterium wyboru to najniższa cena, a za tym często nie idzie jakość – mówił Bartłomiej Kożuchowski z lubelskiego SARP cytowany przez „Dziennik Wschodni”. – Chcemy zaoferować miastu pomoc przy wyborze najlepszych projektów. Taką formą wyboru może być konkurs. Tym zajmujemy się od lat. Mamy sędziów z doświadczeniem. Konkurs zapewnia wysoką jakość architektury, a co za tym idzie przestrzeni miejskiej.

Stowarzyszenie, jak można przeczytać na stronie internetowej, „w wyniku wieloletnich doświadczeń wypracowało reguły przeprowadzania i rozstrzygania konkursów, doskonaląc je i dostosowując do wciąż weryfikowanych przez życie wymagań naszych partnerów”. Pomaga sprecyzować zadanie, dobrać właściwą formę konkursu, rozpisać jego warunki, przygotować preliminarz kosztów, deleguje profesjonalnych sędziów do oceny prac, promuje konkurs, jest nawet w stanie zorganizować pokonkursowe dyskusje, konferencje, wystawy i publikacje.

Wizerunek Pruszkowa przez lata kształtowany był przez gusta osób pracujących w urzędzie miasta. Ze średnim skutkiem.

A Pruszków, do jakich przedsięwzięć mógłby zaprosić SARP? Moim zdaniem obowiązkowo do opracowania koncepcji placu miejskiego między ulicą Bolesława Prusa a aleją Wojska Polskiego (na tyłach nowo otwartej „Biedronki”). Stworzenie tam rynku było rok temu jedną z czołowych obietnic kandydatów do rady miasta z listy Koalicji Obywatelskiej i ubiegającego się o urząd prezydenta Piotra Bąka. W sierpniu tego roku temat podjął wiceprezydent Pruszkowa Konrad Sipiera, mówił o placu z fontannami i zielenią, otoczonych restauracjami. Projektowanie placów miejskich to wyzwanie dla najlepszych pracowni w kraju, a takie konkursy cieszą się w środowisku architektów ogromnym zainteresowaniem.

SARP mógłby także pomóc Pruszkowowi w mniejszych przedsięwzięciach. Na rewitalizację czeka ulica Kościuszki, kojarząca się nierównymi chodnikami z tandetnej betonowej kostki i połataną nawierzchnią. Architekci pomogliby wskazać, jak ta ulica, prowadząca do dworca kolejowego, mogłaby i powinna wyglądać, jakie meble uliczne (latarnie, donice z drzewkami i kwiatami, ławki, kosze na śmieci, słupki rozgradzające ruch) postawić, żeby stała się reprezentacyjną aleją naszego miasta. Podobnie warto pomyśleć o rewitalizacji ulicy 3 Maja i uczynieniu z niej salonu Żbikowa. Obie ulice – Kościuszki i 3 Maja – bywają pogardliwie nazywane komunikacyjnym ściekiem, bo tylko taką funkcję pełnią, tymczasem renomowani architekci potrafiliby je przeprojektować tak, by wydobyć piękno okolicy, zaproponowaliby wysokiej jakości materiały do przebudowy, odpowiednio dobraną kolorystykę.

Do projektowania miast dobre chęci to za mało. Wizerunek Pruszkowa przez lata kształtowany był przez gusta osób pracujących w urzędzie miasta. Ze średnim skutkiem. Żeby żyło się przyjemniej, oczywiście trzeba ustawiać ławki, klomby, kosze na śmieci – wystarczy wybierać modne w danej chwili produkty z katalogów mebli miejskich – ale żeby powstała przestrzeń nietuzinkowa, nieoczywista, zaskakująca, jedyna w swoim rodzaju, potrzebne są jednak wybitne umysły.

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować: