Logo facebook - Ikona Logo instagram - Ikona Logo youtube - Ikona
zpruszkowa.pl logo

Anna-Maria Szczepaniak: Były naciski na moich bliskich

Konstanty CHODKOWSKI
W czerwcu tego roku klub PiS w Radzie Miasta Pruszkowa wykluczył ze swojego grona radną Annę-Marię Szczepaniak. Radna odniosła się do tej sytuacji na sierpniowej sesji Rady Miasta.
Anna-Maria Szczepaniak
Ilustracja: Anna-Maria Szczepaniak

Wyrzucenie Anny-Marii Szczepaniak z klubu radnych PiS było pierwszym takim zdarzeniem w tej kadencji. Oficjalnym powodem decyzji miało być „naruszanie i łamanie zasad pracy klubu” oraz „brak zmiany postępowania”, nawet pomimo ostrzeżeń kierowanych wcześniej do radnej.

O jakie naruszenia chodzi? Od połowy 2021 r. Anna-Maria Szczepaniak zaczęła wyłamywać się z dyscypliny klubowej. Na przestrzeni kolejnych miesięcy coraz częściej głosowała inaczej, niż życzyłby sobie tego jej klub. Klubowi koledzy i koleżanki negatywnie oceniali również sposób, w jaki Anna-Maria Szczepaniak zarządzała nadzwyczajną komisją rady miasta ds. jazu na Utracie.

[ Przeczytaj również: Anna Maria Szczepaniak pokieruje komisją ds. jazu na Utracie ]

Na czerwcowej sesji Rady Miasta, wiceprzewodniczący rady Piotr Bąk (KO) odczytał oświadczenie klubu radnych PiS, w którym poinformowano o wykluczeniu z jego grona radnej z Malich. Sama Anna-Maria Szczepaniak nie odniosła się wówczas do tej decyzji. Swoje stanowisko w tej sprawie przedstawiła dopiero dwa miesiące później - na sesji sierpniowej.

„Na ostatniej, przedwakacyjnej sesji, wydarzyło się coś wobec czego nie chciałabym milczeć. Wyjaśnienie należy się także wszystkim mieszkańcom, którzy oddali na mnie swój głos. Otóż, na ostatniej sesji, z ust przewodniczącego klubu radnych Koalicji Obywatelskiej dowiedziałam się, że wyrzucono mnie z klubu radnych PiS. Muszę przyznać, że byłam tym zaskoczona. Nie tyle faktem wyrzucenia mnie z klubu, co sposobem w jaki tego dokonano” - oświadczyła radna.

Anna-Maria Szczepaniak: "Kiedy zaczęłam zadawać pytania o powody ich decyzji, po prostu obrażono się na mnie"

“Od wielu tygodni doświadczałam nacisków, by opuścić klub radnych PiS i złożyć mandat radnej. Czyli całkowicie wystąpić z pruszkowskiego samorządu. Naciskano także na moich bliskich, aby to oni wpłynęli na moją decyzję. Dostawali SMS-y i telefony, tylko po to by wpłynąć na moje decyzje. Uważam to za szczególnie bulwersujące i uważam, że było to [zagranie - przyp. K.Ch.] poniżej pasa. Co ciekawe, jednocześnie miałam zapewnienie, że będę pierwszą osobą, która dowie się o tym, że wyrzucono mnie z klubu. Niestety, stało się inaczej.”

Anna-Maria Szczepaniak przyznała publicznie, że od jakiegoś czasu współpraca z pruszkowskim PiS nie układała się najlepiej. Kością niezgody miały być decyzje podejmowane przez nią w głosowaniach, oparte - jak twierdzi - na jej własnym rozeznaniu i sumieniu. Zgodnie z jej relacją oczekiwano od niej, że będzie cyt. “bezrefleksyjnie głosować wedle ich [klubu PiS - przyp. K.Ch.] woli”. “Kiedy zaczęłam zadawać pytania o powody ich decyzji, po prostu obrażono się na mnie” - twierdzi.

W końcowej części swojego wystąpienia radna zaznaczyła, że zależy jej, aby kluczowe decyzje w radzie miasta były podejmowane w sposób „uczciwy i możliwie przejrzysty” oraz „w konsultacji z mieszkańcami”. Anna-Maria Szczepaniak podkreśliła także, że jej ideały i przekonania pozostają niezmienne, niezależnie od „barw klubowych” pod którymi występuje.

O ile sama sprawa wydalenia Anny-Marii Szczepaniak z klubu PiS za brak zgodności z tzw. linią partii nie jest zaskoczeniem i - według wielu obserwatorów pruszkowskiego życia publicznego - było to tylko kwestią czasu, to bulwersujące wydają się doniesienia o naciskach wywieranych według radnej na jej bliskich. Nawet jeśli takie sytuacje miały miejsce wcześniej, to ten przypadek jest pierwszy, który został podniesiony publicznie na forum rady miasta.

Artykuły, które również mogą Cię zainteresować: