A jednak wojna!
Wynik głosowania obu komisji był zaskakujący. Projekt budżetu przedstawiony przez prezydenta Pawła Makucha diametralnie różnił się bowiem od tego na 2021 rok. Został odchudzony z inwestycji, nie zawiera budzących kontrowersje przedsięwzięć. Jak tłumaczyła skarbnik miasta Lidia Sadowska-Mucha, zaplanowane wydatki bieżące pozwolą na utrzymanie infrastruktury miejskiej, wypłatę wynagrodzeń, utrzymanie placówek oświatowych i kulturalnych. Nadwyżka operacyjna zapewni miastu bezpieczeństwo finansowe, a deficyt budżetowy będzie najmniejszy od lat. Paweł Makuch nazwał projekt „technicznym”, mówił, że z pewnością w ciągu roku będzie na bieżąco aktualizowany. Wiceprezydent Konrad Sipiera stwierdził, że to najbardziej przejrzyście skonstruowany projekt budżetu w ostatnich latach. Ale radnych nie przekonali.
Małgorzata Widera (KO) zakwestionowała zapowiedź prezydenta Makucha, że budżet będzie w 2022 roku ulegał modyfikacjom. Jej komentarze i pytania mogły zaskakiwać – radna w czwartym roku swojej kadencji nie przyjmuje do wiadomości, że jest to normalna praktyka realizacji polityki finansowej w niemal wszystkich samorządach w Polsce, wynikająca z konieczności odpowiadania na bieżące potrzeby, przeprowadzania pilnych remontów ad hoc, z wyników przetargów różniących się od kosztorysów, zmian cen etc. Karol Chlebiński (SPP) krytykował sposób przygotowywania wniosków do budżetu przez poszczególne wydziały urzędu miasta, mówił o ogromnym – z jego perspektywy – bałaganie w dokumentach. Dorota Kossakowska (KO) miała zastrzeżenia do sposobu planowania wydatków na pływalni „Kapry” i skuteczności negocjacji kontraktów z podmiotami zewnętrznymi przez dyrektora – choć to wykraczało poza tematykę obrad (przypominamy: projekt budżetu miasta). Generalnie radni SPP i KO podważali zasadnicze zręby zaplanowanych na przyszłych rok wydatków, stawiając nieustannie pytania typu: a co, jeśli się nie uda? A co, jeśli nie wyjdzie? A jeżeli wyjdzie drożej, komu zabierzecie?
Planowanie budżetowe w samorządach w całej Polsce odbywa się w tym roku w niespotykanych warunkach niepewności. Nieznana jest wielkość przyszłorocznej inflacji. Nieznana jest skala podwyżek cen nośników energii. Nie wiadomo, w jakim stopniu pandemia COVID-19 wpłynie na terminowość realizacji usług przez kontrahentów. Nie wiadomo, jak duża będzie skuteczność rządowej tarczy antyinflacyjnej – tym bardziej, że jej zapisy zmieniają się z dnia na dzień, a całość jest na wczesnym etapie legislacji. Nie wiadomo, z jak dużym impetem Polski Ład uderzy w finanse miast. Nie wiadomo, czy rząd nie będzie majstrował przy płacach minimalnych. Nie wiadomo, z jak dużą uznaniowością premier i ministrowie będą rozdawać pieniądze samorządom. Reasumując: żadne miasto w Polsce nie wie dziś, na czym stoi. Projekty budżetów opracowane jesienią i przedłożone radnym to projekcja wyobrażeń wójtów, burmistrzów, prezydentów, skarbników, bo żadne twarde wskaźniki nie mogą być podstawą do przygotowania szczegółowych planów wydatków.
Jednak w Pruszkowie radni SPP i KO zamiast sformułować listę oskarżeń przeciwko premierowi, większości sejmowej, prezesowi NBP za brak panowania nad wartością pieniądza – przypuścili atak na prezydenta miasta, jego zastępców i niemal wszystkich naczelników wydziałów w urzędzie. Głosowanie projektu budżetu i wieloletniej prognozy finansowej (a dokładnie: zaopiniowanie, bo ostateczne głosowanie odbędzie się na sesji w okolicach świąt) wyglądało jak wypowiedzenie wojny urzędowi miasta. Co ciekawe, radni nie przedstawili kontrpropozycji – jak poprawić listę inwestycji, co wyrzucić, co dopisać, jakie wydatki zwiększyć, a które ściąć.
Za negatywnym zaopiniowaniem projektu budżetu Pruszkowa na 2022 rok zagłosowali: radny SPP Karol Chlebiński, cała czwórka radnych KO: Piotr Bąk, Małgorzata Widera, Dorota Kossakowska, Edgar Czop, niezrzeszeni: Eliza Kurzela, Andrzej Kurzela. Pozytywnie zaopiniowali budżet: radni PiS Kazimierz Mazur i Marta Dziudzi; radni SWPR: Grzegorz Szachogłuchowicz, Jakub Kotelecki. Wstrzymali się radni SPP: Olgierd Lewan, Józef Osiński i Katarzyna Wall oraz radna PiS Anna Maria Szczepaniak.
Niezależnie od głosowania radnych projekt budżetu oraz WPF czekają na opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej, powinna być ona znana w ciągu najbliższych kilkunastu dni.